Film „Słońce wschodzi raz na dzień” nie miał szczęścia. 5 lat przeleżał na półce, a i później w kinach nie był grany często. A jest dziełem niezwykle ciekawym w formie i treści, bardzo “kinowym”. Zapraszamy na jego pokaz z wprowadzeniem, w ramach naszego nowego cyklu – Klasyka Heretyka.
W najbliższą sobotę, 26 listopada o godz. 18 zapraszamy na opowieść o chłopskim wodzu, który ignoruje władzę ludową. Haratyk (świetny Franciszek Pieczka), niekoronowany król beskidzkiej wsi, organizuje życie po zakończeniu wojny, ale dochodzi do konfliktu z szefem UB, który uważa go za anarchistę i szkodnika. Co z tego wyniknie dla bohatera dowiedzą się Państwo w sobotę. Dla samego reżysera konsekwencje były bolesne. „Słońce…” stało się „półkownikiem”, a on sam podejrzanym twórcą, którego kolejny filmy cenzura nie odesłała na półkę tylko do pieca.
To idealny obraz dla naszego nowego cyklu KLASYKA HARATYKA, w którym chcemy sięgać do historii polskiego kina, unikając utartych ścieżek. Zainspirowani artykułem „Kanonizować heretyków” Piotra Czerkawskiego (KINO nr 9/2021), który był naszym pierwszym gościem, chcemy na świeżo spojrzeć na klasykę oraz tradycję polskiego kina, zejść trochę na manowce, siegnąć po tytuły nieoczywiste i z naszego – oczywiście bardzo subiektywnego – punktu widzenia ciekawe i warte pokazania.
Film duetu Kluba-Dymny dziś mógłby być określony jak jedna z pierwszych opowieści o żołnierzach wyklętych, choć niekoniecznie niezłomnych. W obsadzie znalazła sięplejada polskich aktorów: Franciszek Pieczka, Ryszard Filipski, Stanisław Gronkowski, Marian Kociniak, Zdzisław Maklakiewicz, Edward Rączkowski, Mieczysław Gajda, Zbigniew Lesień. I każdy z nich stworzył pełnokrwistą postać.
Słońce dowodzi, że Henryk Kluba to jeden z najciekawszych twórców filmowych tzw. „trzeciego kina” (Janusz Majewski, Henryk Kluba), które wyróżniały się autentyzmem, poetyckością i sporą dawką ironii. U Kluby pionierska była też forma dzieła – stylizowany na balladę ludową film, nawiązywał do obrazów prymitywistów a dzięki pieśniom chóralnym w wykonaniu Ludowego Zespołu z Istebnej (do muzyki Zygmunta Koniecznego) – również do tragedii greckiej. Świetny jest sam tekst, autorstwa Wiesław Dymnego oraz świat przedstawiony przez „okiem” Wiesław Zdorta.
O tym wszystkim będziemy rozmawiać dr Piotrem Kurpiewskim – kierownikiem Zakładu Filmu i Mediów w Instytucie Badań nad Kulturą na Wydziale Filologicznym Uniwersytetu Gdańskiego oraz autorem Historii na ekranie Polski Ludowej (2017) – monografii powojennego polskiego kina historycznego. Dr Kurpiewski naukowo zajmuje się historią polskiej kinematografii ze szczególnym uwzględnieniem czasów PRL. Jest zafascynowany twórczością Krzysztofa Kieślowskiego i Wojciecha Smarzowskiego.
Zastanowimy się, czy mało dziś znane i doceniane, „Słońce…” zasługuje na ponowną uwagę widzów i naszą heretycko-haratycką (od nazwiska głównego bohatera) krucjatę i swoją wielką gwiazdę w kanonie polskiej kinematografii.
Zapraszamy na spotkanie. Już w najbliższą sobotę,
26 listopada 2022 na godz. 18 – Słońce wschodzi raz na dzień
(Polska 1967, 90 min.) dramat | reż. Henryk Kluba | obsada: Franciszek Pieczka, Ryszard Filipski, Zdzisław Maklakiewicz i inni